Bluzka koszulowa z własnej tkaniny

Bluzka koszulowa została zrealizowana jakiś czas temu.
Pogoda i warunki nie były odpowiednie do wykonania fotografii.
Słońce zawitało w moich progach i szybko 
pobiegłam na górę aby zrealizować fotografie.
Bluzka powstała z własnym drukiem,
gdzie rysunek został wykonany przez mojego siostrzeńca.
Wpadłam na pomysł aby wydrukować ten rysunek na tkaninie.
Wzór na tkaninie można stworzyć samodzielnie,
strona znajduje się tutaj - Zaprojektuj swój wzór.
Koszt własnej tkaniny zależy od ilości zamówienia,
jak również od rodzaju materiału.
Za wysyłkę nie trzeba płacić :)

Materiał: 100 % bawełna.
Print na tkaninie: rysunek Bartosz.

Projekt / Konstrukcja / Szycie / Pomysł na własną tkaninę: Iwakki


Do bluzki założyłam szal / komin,
który wcześniej zaprezentowałam na blogu.
Szal / Komin: Iwakki






W ręku trzymam rysunek mojego siostrzeńca.
Ten widok narysował prawie 7 letni Bartuś, góry, dom Cioci,
 i trzech małych siostrzeńców biegających po polanie.


Do stylizacji założyłam bransoletkę,
którą wykonałam z guzika w 2015 r.
Bransoletka: Iwakki





Do stylizacji założyłam kolorowe trampki w kwiaty.



Tak prezentuje się bluzka bez szala,
wykonałam bez kołnierza.
Obłożenie oraz mankiety uszyte z resztek dzianiny czarnej.
Zapięcie na guziki wykonałam na 5 cm i rękaw 3/4.
40 cm tkaniny zostawiłam na prezent dla siostrzeńca :)


Dziurki wykonałam na starej maszynie, na której uczyłam się kiedyś szyć.
Mój tato w latach 80-tych stał w kolejce za tą maszyną.
Przeleżała w piwnicy a gdy wróciłam do kraju,
zrobiłam generalne porządki i ją zabrałam od rodziców.
Była w kapitalnym stanie, wyszorowałam 
a moja serdeczna przyjaciółka zabrała mi ją z domu.
A dlaczego?
Spakowała i wysłała do mechanika który naprawił całą maszynę.
W ten sposób dostałam w prezencie urodzinowym nową maszynę :)

Dziurki wcześniej wykonywałam na domowej maszynie Juki,
bardziej współczesnej a niestety jest tak zepsuta,
że mechanik ją mi zepsuł bardziej i pokradł części :(
Nie wiem kiedy wyślę ją do naprawy ...  zwlekam już rok,
ponieważ zawiodłam się na mechaniku.


Ważne, że mam zastępczą maszynę Łucznik który wymiata.
Do bluzki powstała druga część sesji zdjęciowej a o tym w następnym poście.
I czeka w kolejce kolejny projekt z własnej tkaniny.
Zapraszam i do zobaczenia - Iwakki

Komentarze

  1. Swietny pomysl na taki wlasny material, w dodatku zaprojektowany przez siostrzenca i wyszla z niego fantastyczna bluzka! REWLWCJA!
    Mzszyna LUcznik to bylo COS!! Jak ja zaluje, ze pozwolilam mezowi wyrzcic moja maszyne Lucznik, kiedy kupil mi dwie inne przemyslowe. Jak ja ja lubilam i ile sukienek na niej uszylam , chyba ponad 500!
    Dobrze zrobilas, ze ja zatrzymalas, bo ona swietnie szyla.

    Pozdrawiam Cie serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ... maszyna jest bardzo pomocna, nawet jak jakaś mi się zepsuje mam Łucznika pod ręką. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Śliczne zdjęcia :) Bardzo ładna koszula :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bluzka rewelacyjna ten pomysł na tkaninę jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
  4. pomysł na tkaninę świetny :)
    łucznik to była moja pierwsza maszyna i choć Wujek( mechanik maszyn szwalniczych) sie z niej naśmiewał, ze roku nie wytrzyma to zmienił zdanie- moja szyła przeszło 15 lat bez napraw, szyła wszystko- od cieniutkich bluzek po kurtki puchowe:)

    Jeżeli mogę na coś zwrócić uwagę, to trochę ciężko czyta sie tekst w poście, może zmień go na bardziej wyrazistszy?
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ... Łuczniki wszystko przeszyją, są pod tym względem rewelacyjne.
      Nie ma problemu, dobrze, że o tym wspomniałaś, trochę trudno mi ogarnąć bloga. Za każdym razem jak wprowadzam zamiany to coś mi się kasuje i wracam do starej wersji bloga i nic już po prostu w nim nie zmieniam. Zrobię co w mojej mocy aby zrobić widoczny tekst. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam serdecznie - Ewa Iwakki

FB @AtelierIwakki